odpowiadania na niewypowiedziane pytania. – I złożyłam
odpowiadania na niewypowiedziane pytania. – oraz złożyłam śluby. Ale mój znak wytarł się z czasem... jeśli spojrzysz z bliska, analizuję, że dodatkowo trochę zobaczysz, o tu, pod włosami. – Tak, trochę widzę... co to znaczy być zaślubioną Bogini, Pani? Kto to bywa Bogini? dawniej spytałam ojca Columbę, czy Bóg ma dodatkowo jakieś imiona, a on odpowiedział, że nie, że bywa tylko jedno Imię, które może nas zbawić, i brzmi ono Jezus Chrystus, ale... – zamilkła, przestraszona. – Ja szczególnie mało o tych sprawach wiem... – Świadomość, że nie masz pojęcia, to początek mądrości – powiedziała Viviana. – W takim przypadku, kiedy zaczniesz naprawdę się uczyć, nie będziesz zmuszona zapominać wszystkiego, co wcześniej wydawało ci się wiedzą. Bóg zwany bywa licznymi imionami, ale wszędzie bywa tylko Jeden. Tak, więc kiedy modlisz się do Marii, mamy Jezusa, to nawet o tym nie wiedząc, modlisz się też do mamy Świata pod jedną z jej licznych postaci. Bóg księży i Wielki Bóg Druidów to taki sam Bóg. oraz dlatego Merlin czasem zasiada wśród chrześcijańskich doradców najmocniejszego Króla; on wie, nawet jeśli oni tego nie wiedzą, że Bóg bywa Jeden. – Moja mama mówiła, że twoja mama była tu kapłanką przed tobą, Pani... – To prawda, ale nie chodzi tylko o dziedzictwo krwi. Zostałam Wielką Kapłanką raczej dlatego, że odziedziczyłam po matce dar Wzroku i poświęciłam się Bogini z swojej woli. Bogini nie zawołała do siebie ani twej matki, ani Morgause. Więc wysłałam Igrianę, by poślubiła twego ojca, później Uthera, a Morgause, by wyszła za mąż wedle życzenia króla. Małżeństwo Igriany służyło Bogini; nad Morgause nie ma ona mocy. – Czy kapłanki powołane poprzez Boginię przenigdy nie wychodzą za mąż? – Zazwyczaj nie. Nie przysięgają żadnemu partnerowi. Wyjątkiem bywa Wielki korelację, kiedy kapłan i kapłanka łączą się jako symbole Boga i Bogini, a narodzone z takiego związku najmłodszych przynależą tylko do Bogini, a nie do śmiertelnych ludzi. To jedno z Misteriów i dowiesz się o nim wszystkiego we właściwym czasie. Ja tak się narodziłam. Nie mam ziemskiego ojca... Morgiana wpatrywała się w nią, aż nareszcie szepnęła: – Czy to znaczy że... że twoja matka zległa z Bogiem? – Nie, oczywiście, że nie. Tylko z kapłanem, który był w mocy Boga; pewnikiem był to kapłan, którego imienia nawet nie znała. ponieważ w tamtym miejscu i czasie Bóg wszedł w ciało tego człowieka, tak że sam człowiek był nieistotny i został niepamiętany. – Twarz Viviany była zamyślona, jakby coś wspominała. Morgiana widziała, jak wspomnienia przesuwają się nad jej brwiami. Wydawało się, że blask ognia malował w komnacie obrazy... wielką postać Rogatego Pana... Viviana nagle zadrżała i mocniej okręciła się płaszczem. – Czy nie jesteś zmęczona, dziecinko? musisz spać... Ale Morgiana znów była ciekawa. – Czy urodziłaś się w Avalonie? – Tak, choć wychowałam się na Wyspie Druidów, daleko na północy, na Wyspach. A kiedy podrosłam, Bogini położyła na mnie swą dłoń... krew kapłanki płynie we mnie mocno, analizuję też, że identycznie płynie w tobie, moje potomka. – Jej głos był oddalony, wstała i patrzyła w ogień. – Staram się przypomnieć sobie, ile to lat temu przybyłam tutaj z tą starą dziewczyna... księżyc był bardziej na południu, bo to było we żniwa, a później nadeszły mroczne dni Samhain i koniec roku. Zima tamtego roku była sroga, nawet w Avalonie. Nocami słyszałyśmy wycie wilków, leżał głęboki śnieg. Głodowałyśmy, bo nikt nie mógł się przebić poprzez śnieżycę, a kilka niemowląt przy gruczołów mlekowych zmarło, gdy matki potraciły mleko... potem Jezioro zamarzło i przywieźli nam prowiant na saniach. Byłam wtedy dziewczynką, gruczołów mlekowych mi dodatkowo nie wyrosły, a dziś jestem już starą, starą dziewczyna, staruchą... tyle lat, moje potomka. Morgiana czuła, że ręka starszej kobiety drży; trzymała ją mocno w własnej dłoni. Po chwili Viviana przyciągnęła dziewczynkę do siebie i stała tak, otaczając ramieniem jej kibić. – Tyle księżyców, tyle letnich przesileń... a dziś wydaje mi się, że Samhain nadchodzi