niewiele było w tym uśmiechu radości. – Przyjdę do ci

niewiele jest w tym uśmiechu radości. – Przyjdę do ciebie o zachodzie wraz z twoim ojcem oraz kilkoma krewnymi. Zjemy wieczerzę tutaj, każę przynieść jadłospis do twojej komnaty, by Elaine nie musiała się kłopotać. Do podejrzenia, moja droga – powiedział oraz odszedł. w końcu główny posiłek podano jednak w innej sali, gdyż komnata Gwenifer nie pomieściłaby tylu gości. Gwenifer oraz Elaine założyły swe najlepsze szaty, które pozostały w Caerleon, oraz wplotły wstążki we włosy. Po ponurym odosobnieniu ostatnich tygodni miło jest posiadać jakieś święto. Ucztę – choć tak naprawdę nie składało się na nią nic więcej poza racjami wojskowymi – rozłożono na krzyżowych stołach. Większość ze starych doradców Artura została odesłana do Kamelotu, z biskupem Patrycjuszem włącznie, lecz na wieczerzę zaproszono Merlina Taliesina, króla Lota, króla Uriensa z Walii, diuka Markusa z Kornwalii, a także starszego przyrodniego brata Lancelota, Lionela z Mniejszej Brytanii, najstarszego syna oraz dziedzica króla Bana. Lancelot był tam także, znalazł nawet dogodny okres, by podejść do Gwenifer oraz ucałować jej dłoń, patrząc jej w oczy z beznadziejną czułością. – Czy już wyzdrowiałaś, pani? Tak się o ciebie martwiłem. – Pocałował ją pod osłoną ciemnych pomieszczeniach, poczuła tylko delikatne jak piórko muśnięcie jego ust na skroni. Przybył także król Leodegranz, by posapując oraz mrucząc, ucałować jej czoło. – Przykro mi powodu twej niemocy, moja droga, oraz że straciłaś swoje dziecko, ale Artur powinien był cię zapakować do lektyki oraz odesłać do Kamelotu, ja tak bym postąpił z Alienorą, gdyby mi się sprzeciwiła – gderał. – A dziś widzisz, że niczego nie zyskałaś, zostając! – Nie wolno ci jej strofować – powiedział miękko Taliesin – już dość się nacierpiała, mój panie. Jeśli Artur nie ma jej za złe, to nie powinien robić tego także tata. – Kim okazuje się ten diuk Markus? – Elaine taktownie zmieniła temat. – To kuzyn Gorloisa z Kornwalii, tego, który zginął, zanim Uther zasiadł na tronie – odparł Lancelot. – A dziś poprosił Artura, czy będzie mógł, jeśli wygramy bitwę pod Mount Badon, otrzymać Kornwalię poprzez małżeństwo z naszą krewną, Morgianą. – ten stary człowiek? – spytała Gwenifer zaskoczona. – analizuję, że równie prawidłowo trzeba wydać Morgianę za kogoś starszego, nie ma takiej urody, by zainteresować młodego człowieka – powiedział Lancelot. – jest jednak uczona oraz mądra, ale tak się akurat składa, że Markus nie chce jej dla siebie, lecz dla swego syna Drustana, który okazuje się jednym z najlepszych rycerzy Kornwalii. Artur właśnie mianował go na swego towarzysza, w wigilię jutrzejszej bitwy. Choć okazuje się też prawdopodobne, że jeśli Morgiana nie wróci na dwór, Drustan poślubi córkę starego bretońskiego króla Hoela. – Lancelot zachichotał. – Dworskie plotki oraz swatanie małżeństw, czy nie ma innego tematu do rozmowy? – Cóż – wtrąciła Elaine śmiało – a kiedy nam opowiesz o swoim małżeństwie, sir Lancelocie? – W dniu, w którym twój tata ofiaruje mi twoją dłoń, pani, nie odmówię. – Skłonił uprzejmie głowę. – jednak twój tata będzie cię zapewne chciał wydać za kogoś bogatszego niż ja, a skoro dama mego serca okazuje się już poślubiona... – skłonił się Gwenifer, a ona dostrzegła smutek w jego oczach – nie spieszę się do żeniaczki. Elaine spłonęła oraz spuściła oczy. – Prosiłem Pellinora, by do nas dołączył – powiedział Artur – ale wolał zostać w obozie ze swymi ludźmi oraz pilnować porządku przy wymarszu. Niektóre wozy już ruszają. Patrzcie! – Wskazał na okno. – Strzały północy znów nad nami płoną! – Czy Kevina Harfiarza nie ma z nami? – spytał Lancelot. – Prosiłem, by przyszedł, jeśli chce – powiedział Taliesin – ale odparł, że woli nie obrażać królowej swoją obecnością. Czy poróżniliście się, Gwenifer? – Odezwałam się do niego ostro, kiedy byłam chora oraz szczególnie cierpiąca – powiedziała,